Najnowsze wpisy, strona 1


Nie każdy mi czekać juz


05 czerwca 2025, 19:30

To nie chce żyć w takim świcie, w którym nie doświadczam miłości. 

 Wtedy to życie faktycznie jest złem. Nie jest dobrem. 

Jeśli moje myślenie o miłości jest wyobrażeniem z bajki, to nie chce żyć w świecie w którym milosc jest transakcja .w którym wymienianiamy sie usługami. Bo skąd we mnie to uczucie pustki i beznadziejności. 

Śmierć mnie przeraża.  Jednak myślenie o wegetowaniu jak teraz w tym świecie bez celu jak robot dobija mnie. Nie widzę sensu w wstawaniu codziennie rano i nabijaniu kabzy  innym. 

 

A jeśli nie da sie inaczej. Jeśli życie tak wygląda doktorku. Bez miłości bez poczucia ze żyjesz dla kogoś i ktoś zyje dla ciebie. 

 

 Czuje bol. Tak mnie przenika. Kiedy myślę o tym to marzę by ktoś mnie przytulił.   Był dla mnie też. Odpędził te okrutne myśli.  Czuję okropny bol . Jakby całego świata bo miłości nie ma. I co wszyscy ludzie żyją tu nie doświadczywszy miłości.  

Ile bym dala by nigdy nie istnieć.


02 czerwca 2025, 21:23

Nie wierze w nią. Bo tak jest łatwiej. Ale ciągle do niej darze. Pragnę. Odrobiny. Jak sie tego wyzbyć. Czym jest i jak pokochać siebie?

 

Lub jaki jest sens w życiu, codziennym wstawaniu, staraniu sie. Walce o to by godnie żyć.  Marzę by się poddać. By pieniadz nie był dla mnie ważny i potrzebny do życia. By sie nie przejmować.  Być może cieszyć tym co jest. Tym co mam. Praca jest do dupy.  Codziennym powrót do domu jest do dupy. Nie chce mi sie gotować, jem bym nie brać leków na pusty żołądek ale bez apetytu.  Popołudnia są do dupy. 

Zastanów się.

Dlaczego lepiej sie czułaś gdy byłaś sama?

Dlaczego wolisz sama zasypiać?

Często miewam takie stany, ze nie chce sie zabić. Ale byłoby mi na rękę gdyby jakieś auto we mnie wjechało przypadkiem...

Mówię otwarcie. Nie wierzę w miłość...


02 czerwca 2025, 19:35

Czasami myślę jak bardzo ja nie nawidze swojego zycia.

Potem  jak bardzo jestem naiwna, niewyrozumiala, nodoceniajaca. Przecież sie stara.. od czasu do czasu.. 

Przecież jak mogę nie rozumieć ze znowu sie zle czuje. Przecież ja też non stop czuje sie zle. Przecież sie z tym wszystkim zle czuję.  

Biore tabsy już 3 tydzień. Trochę odpuściłam. Bo już nie miałam siły. Odpuściłam dom, relacje z mężem. Przestałam czytać i myśleć. Zaczęłam więcej  odpoczywać albo robić fizycznie. Skosilam trawnik. Potem przejechałam wertykulatorem. W sobotę pojechaliśmy do miasta żeby mlody sie rozerwał. Ale z rana zrobiłam 3 prania, które jeszcze czekają na poskładanie. 

 Dalej sie kloce. Nawet powiedział ze nie chce mnie przytulac Bo ciągle sie drewno po nim. Więc mu odpowiadam ze ze ty sie drzesz po mlodym. Mówię mu kilka razy ze w końcu zostanie sam. Nie slucha. Nie odpowiada. Mówię ze mam dosyć już bycia i ojcem i matką.  On tylko go karci.  Za wszystko. Ze rozerwał papierek, ze deski nie opuścił, ze okruszki na stole, ze zabawek nie sprzątnął. A potem konsekwencja. Najlepiej zabralby mu wszystko. 0 słodyczy,  bajek. Nic. 0 na dwor wychodzenia. To co to dziecko ma robić. Jak się  rozwijać jak poznawać. 

 

Brakuje mi. Przytulenia. Muśnięcia kolana. Flirtu, spaceru romantycznego. Poznania sie.  Albo poznawania. Tak bardzo mi tego brakuje ze śnie o tym i nie chce sie z snów budzić.  Czuję sie tam szczęśliwa. Bezpieczna. Zauważona. Ta. Oddycham z ulgą.  Tam mężczyzna delikatnie muska mnie w szyję ustami. Obejmuje rownoe delikatnie jak piórko żeby go nie zgnieść.  Palce przesuwają sie delikatnie po tali do brzucha. ...A ja sie zatapiam. Widzę jego twarz. Jego dojrzałą twarz, na której maluje się wyraz chęci bycia przy mnie i dotyku. Marzę o tym by ktoś chciał mnie. To jednocześnie takie żałosne i samolubne. 

 

Mówię otwarcie . Nie wierzę w miłość. Mówię otwarcie miłość to bzdura. Kolejne tanie hasło wymyślone przez szowinistycznych mężczyzn dla kobiet by łatwiej było nimi manipulować. Wmawia sie nam uczucie miłości. Miłość nie istnieje. Głośno krzycze. Nigdy jej nie zaznałam.

Mój kumpel bol


28 maja 2025, 20:29

Od kad biore Tabletki.  Czuję sie zlamana. Odliczam dni od kad przyjęłam pierwsza.  Czuję ze pękłam w środku. Nie panuje nad emocjami. Chodzę zła na to ze sobie nie radzę.  Ze nie mam wpływu. Ze nie ma dobrych decyzji. Są tylko decyzję które kogoś zranią.  Czuję gniew. Czuję złość. Bezsilność.i wstyd ze to pokazuje. A potem pojawia sie bol. Nie fizyczny. Ale ból.  I chce by zniknął.  Płacze I powtarzam . Nie czuć. Nie czuć.nie czuć...nie chce już tego boli czuć...

Taniec dusz


18 maja 2025, 19:09

Może już wiesz, że to jest tak, że zaciekawił mnie cały Twój świat
Chyba już wiesz, że mimo wad, wybieram Ciebie każdego dnia
Każdego dnia znajduję czas, żeby posłuchać co w duszy Ci gra
Znam tę melodię, którą tam masz
Chciałbym zatańczyć do niej z Tobą jeszcze raz
Gdy nikt nie patrzy bo ten świat nie znaczy nic
Gdy Ciebie nie ma w nim
Tak bardzo lubię czuć Twój dotyk, nigdy nie mam dosyć
Blisko bądź, bo Ty rozumiesz mnie jak nikt
Wiesz, że to jest tak, że pokochałem Cię za Twoje wnętrze
Dla mnie jest piękne,
Więc będę sprawiał codziennie by było już zawsze bezpieczne
Zrobię ten milion,
Zarobię więcej, po to by zabierać Ciebie gdzie zechcesz
Nieważne dokąd, byleby z Tobą
Przy Tobie zawsze już będzie mój placement
Czuję Twój brak, wtedy coś pęka
Chciałbym zbudować coś z Tobą na serio
Mówisz daj czas, dla mnie to męka
Ten cały Tinder jest zwykle loterią
Szukałem szczęścia w odległych kręgach
Kiedy wiem dobrze, że ono jest blisko
Bo tylko Ciebie chcę nosić na rękach
(bo tylko z Tobą chcę planować przyszłość)