Czasami myślę jak bardzo ja nie nawidze swojego zycia.
Potem jak bardzo jestem naiwna, niewyrozumiala, nodoceniajaca. Przecież sie stara.. od czasu do czasu..
Przecież jak mogę nie rozumieć ze znowu sie zle czuje. Przecież ja też non stop czuje sie zle. Przecież sie z tym wszystkim zle czuję.
Biore tabsy już 3 tydzień. Trochę odpuściłam. Bo już nie miałam siły. Odpuściłam dom, relacje z mężem. Przestałam czytać i myśleć. Zaczęłam więcej odpoczywać albo robić fizycznie. Skosilam trawnik. Potem przejechałam wertykulatorem. W sobotę pojechaliśmy do miasta żeby mlody sie rozerwał. Ale z rana zrobiłam 3 prania, które jeszcze czekają na poskładanie.
Dalej sie kloce. Nawet powiedział ze nie chce mnie przytulac Bo ciągle sie drewno po nim. Więc mu odpowiadam ze ze ty sie drzesz po mlodym. Mówię mu kilka razy ze w końcu zostanie sam. Nie slucha. Nie odpowiada. Mówię ze mam dosyć już bycia i ojcem i matką. On tylko go karci. Za wszystko. Ze rozerwał papierek, ze deski nie opuścił, ze okruszki na stole, ze zabawek nie sprzątnął. A potem konsekwencja. Najlepiej zabralby mu wszystko. 0 słodyczy, bajek. Nic. 0 na dwor wychodzenia. To co to dziecko ma robić. Jak się rozwijać jak poznawać.
Brakuje mi. Przytulenia. Muśnięcia kolana. Flirtu, spaceru romantycznego. Poznania sie. Albo poznawania. Tak bardzo mi tego brakuje ze śnie o tym i nie chce sie z snów budzić. Czuję sie tam szczęśliwa. Bezpieczna. Zauważona. Ta. Oddycham z ulgą. Tam mężczyzna delikatnie muska mnie w szyję ustami. Obejmuje rownoe delikatnie jak piórko żeby go nie zgnieść. Palce przesuwają sie delikatnie po tali do brzucha. ...A ja sie zatapiam. Widzę jego twarz. Jego dojrzałą twarz, na której maluje się wyraz chęci bycia przy mnie i dotyku. Marzę o tym by ktoś chciał mnie. To jednocześnie takie żałosne i samolubne.
Mówię otwarcie . Nie wierzę w miłość. Mówię otwarcie miłość to bzdura. Kolejne tanie hasło wymyślone przez szowinistycznych mężczyzn dla kobiet by łatwiej było nimi manipulować. Wmawia sie nam uczucie miłości. Miłość nie istnieje. Głośno krzycze. Nigdy jej nie zaznałam.