Ile bym dala by nigdy nie istnieć.
02 czerwca 2025, 21:23
Nie wierze w nią. Bo tak jest łatwiej. Ale ciągle do niej darze. Pragnę. Odrobiny. Jak sie tego wyzbyć. Czym jest i jak pokochać siebie?
Lub jaki jest sens w życiu, codziennym wstawaniu, staraniu sie. Walce o to by godnie żyć. Marzę by się poddać. By pieniadz nie był dla mnie ważny i potrzebny do życia. By sie nie przejmować. Być może cieszyć tym co jest. Tym co mam. Praca jest do dupy. Codziennym powrót do domu jest do dupy. Nie chce mi sie gotować, jem bym nie brać leków na pusty żołądek ale bez apetytu. Popołudnia są do dupy.
Zastanów się.
Dlaczego lepiej sie czułaś gdy byłaś sama?
Dlaczego wolisz sama zasypiać?
Często miewam takie stany, ze nie chce sie zabić. Ale byłoby mi na rękę gdyby jakieś auto we mnie wjechało przypadkiem...
Dodaj komentarz