16 października 2023, 21:32
Był to czwartek gdy rozmawiali. Zaczęło się niewinnie.
Ale dała się ponieść. Znowu wszystko wyrzygała. Jak nie chce i że nie jest dobrze. I że jeśli tak zostanie to nie widzi tego dalej. I niby chciała odejść i niby wyobrażała sobie chwilami że jest sama.
To jednak był taki smutek na myśl, że miałaby to wszystko zostawić. Bo choć nie umiała tego nazwać, tego co czuła i tego dlaczego nie potrafiła odejść, to czuła że powinna dla siebie zostawić przeszłość i spróbować. Nie dlatego że na nią nie zasługiwał. Ale że różnice pomiędzy tym ludźmi były tak zauważalne że aż przeszkadzały.