niz to znosić...


03 maja 2025, 20:24

Kłótnie. non stop. ja, chodzę poirytowana, bo łoś nie śpi ale cieżko mu wstać do dziecka i zrobic mu sniadanie. wiec wstaje i na śpiocha ja robie mu śniadanie. potem oczywiście jest kłótnia bo on dupy nie ruszy nie zrobi mu sniadania, każe mu iść spać, ale pretensje do mnie są , że on mu mówi że nie bedzie płatków dupy nie ruszy a do mnie żal że ja mu zrobiłam.  wiec jest kłótnia ja znowu wyrzucam wszystko z siebie on mi mówi, że buntuje młodego przeciwko niemu. i tak dochodzi do wniosku żebysmy go oddali. wiec sie wkurzam i mówie ze to nie zabawka, ze sie przywiazał do nas. ale przeciez ja sama tak mówiłam. no jasne że tak, wiec proszę go by przypomniał sobie dlaczego.  Rzecz jasna ze nie pamieta, więc mówię mu otwarcie że przez niego, że sobie nie radzi z swoimi emocjami.  jeszcze chwilę mówię mu o swoich wspomnieniach z dziecinstwa i ze on robi wszystko by młody pamiętał go jedynie źle. 

nie zrobił sobie z tego nic. 

brakuje mi go.

ale czuje, że to coraz bliżej, ta decyzja.  bo lepiej już być samemu niż to znosić, czuc to co czuje, gniew, ból, bezsilność wobec zycia. 

tkwia mi w głowie słowa, przecież ludzie się rozstają.

 wiec dlaczego czuje tak mocno ten niekomfort.

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz