Mur z cegieł


03 listopada 2023, 20:33

Odwiedziłam dziś koleżankę z pracy. Ma ona prawie dwuletnią córeczkę.Natomiast w pracy siedzimy obok siebie i znamy się niecałe półroku.Ale zaczęliśmy się dogadywać i tok rozmowy skierowany został na temat własnej działalności. Więc postanowiłyśmy się spotkać.

Będąc w jej mieszkaniu poznałam jej córeczkę. Jak większość dzieci w tym wieku była słodziakiem. Serce mi się rozpływało kiedy się przytulała do mojej znajomej, kiedy przynosiła zabawki, kiedy chciała żeby jej czytać. I była między nimi więź. Widziałam też jej męża. Jak się nią zajmował i wspierał - choć byłam tam około półtorej godziny. 

Czułam, że chcę być matką, móc też dać schronienie dziecku, uczyć, pocieszać, przytulać i tulić do snu.

Wracając myślałam o tym i o obecnym moim związku i dotarła do mnie myśl. Uświadomiłam sobie, że ja nie mogę liczyć na wsparcie z strony mojego partnera takie jakie bym potrzebowała, że teraz nie obgadujemy takich tematów co dalej, jak chcemy wychowywać dzieci, że w chwili kiedy przyjdzie do wychowywania bedziemy się kłócić, bo on ma syndrom robienia na przekór, a ja, a ja już nie odpuszczam kiedy czegoś nie chcę. Więc będzie wieczne darcie kotów.

Widziałam obraz w mojej głowie, kiedy mamy różny obraz w sytuacji gdy coś się nam nie podoba w zachowaniu dziecka i chcemy to sprostować. Różne metody, różne podejścia. Gdy wrócił cieszył się do niego pies, a on zamiast się z nim przywitać skrzyczał go, bo był zmęczony. Zdenerwowałam się i użyłam jego broni. zaczęłam krzyczeć na niego. 

 

To kolejna cegła, która tworzy dzielący nas mur.

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz